Zasada 3 kliknięć
Prawie każdy użytkownik słyszał o tej zasadzie. Czy faktycznie stosuje się ją jeszcze podczas projektowania stron?
Na początku wytłumaczmy czym ona w ogóle jest.
Reguła trzech kliknięć to umowna zasada tworzenia użytecznych stron internetowych. Według niej - strona internetowa powinna być zaprojektowana tak, by odwiedzający ją Internauta był w stanie znaleźć interesujące go informacje za pomocą nie więcej niż trzech kliknięć.
Czy aby napewno, ta zasada ma prawo dobrze funkcjonować?
Bazuje ona na tezie, że użytkownicy żądają łatwego i szybkiego dostępu do treści, w przeciwnym razie opuszczają serwis.
Twierdzenie to, nie ma dużego poparcia w badaniach analitycznych – mimo to, zasada jest dość powszechnie stosowana jako dobry zwyczaj budowy nawigacji.
Właśnie, zwyczaj. A zwyczaje warto stosować lub nie! Wszystko w zależności od kontekstu, założeń i celu jaki chcemy osiągnąć.
Na szczęście w dzisiejszym świecie „dobrego dizajnu”, całe projektowanie próbuje być nastawione na użyteczność. Poza pewnymi popularnymi prawami, mamy również praktykę projektowania tzw. „architektury informacji ” która odgrywa ogromną rolę w prawidłowej nawigacji po witrynie internetowej.
Zatem, czy zasada 3K jest prawdą czy mitem?
Wszystko brzmi bardzo logicznie, chcemy przecież żeby użytkownik jak najszybciej, w sposób intuicyjny znalazł to czego szuka a najlepiej, żeby architektura treści była tak zaprojektowana, żeby wręcz wymuszała założony efekt np. zakup jakiegoś produktu podczas odwiedzin na stronie.
Niedyskusyjnie każdy zgodzi się, że jako konsument, potencjalny klient im dłużej nad czymś musi spędzić czasu powoduje: flustrację, niezadowolenie, zwiększenie chęci wyjść z witryny a nie pozostanie w niej, zmniejsza to szansę na zakup/ podjęcie współpracy lub skontaktowanie się.
Jest jednak pewne ale…
Internet jak również użytkownicy na przełomie lat zmienili pewne swoje zachowania. Dzisiejszy konsument nie przeszukuje internetu jak kiedyś, a zasada 3 kliknięć zrodziła się już jakiś czas temu.
To jak? Stosować czy nie?
Napewno, przestańmy liczyć kliknięcia i nieracjonalnie trzymać się tej zasady. Z definicji ma przecież ona nas nakierować na: szybkie skojarzenia i intuicyjne rozmieszczanie treści. Stosowanie beznamiętnie zasady 3K może tępo ograniczyć te głębsze i ważniejsze cele projektowe.
Uf! Na szczęście w związku z tym tematem nie obyło się bez badań w kontekście stosowania tej metody. Postaramy się przytoczyć rezultaty tych analiz i stworzyć klarowne podsumowanie.
- Badania zostały przeprowadzone przez Joshua Porter’a – renomowanego konsultanta oraz inżyniera interfejsów. Badanie składało się z testu składającego się z grupy około 44 użytkowników, która dostała ponad 600 zadań do wykonania. Zgromadzone ogromne bazę danych liczącą ponad 8 tysięcy kliknięć.
Co to oznacza?
Doszli do wniosku, że nie ma reguły między ilością 3 kliknięć a porzuceniem strony. Cześć badanych byłaskłoni zostać na stronie po przekroczeniu 24 kliknięć, tylko po to , żeby dotrzeć do szukanych informacji.
Nie odnotowano gwałtownego spadku użytkowników po przekroczeniu magicznych 3 kroków.
Uf, to nie musimy się bać 5 czy 7 kliknięć!
Wnioski?
W praktyce okazuje się, że dużo trudniej stracić uwagę użytkownika niż nam się wydaje.
Czasami wydłużenie ścieżki kliknięć, ale w połączeniu z łatwą nawigacją poprzez odpowiednią architekturę informacji i sposób prezentacji treści powoduje, że użytkownik jest bardziej zadowolony bo może zapoznać się z dodatkowymi informacjami, których z założenia nie szukał na stronie a jednak okazały się idealnym uzupełnieniem tego po co odwiedził witrynę.
Co w efekcie może spowodować nie tylko, sprawdzenie „szukanej informacji/ produktu” a reakcję, której tak uporczywie pożądamy od naszych użytkowników. Podjęcie interakcji, kontaktu, współpracy, zakupu itp.
Pamiętajmy, że konsument w pewnych przypadkach chce coś zrobić szybko, nie wydłużajmy zatem na siłę ścieżki kliknięć, ale jednocześnie nie pozbawiajmy go możliwości szerszego zapoznania się z ofertą, firmą, produktami, innymi danymi czy dodatkowymi informacjami.
Strona ma być użyteczna i spełniać założone cele, odpowiadać na problemy i potrzeby użytkowników zanim oni sami je zrozumieją.
O rany, ale zabrzmiało marketingowo! Miejmy po prostu na względzie wartość dodaną jaką możemy zaoferować naszemu użytkownikowi.
Klienci szukają wyjątkowych produktów, wyjątkowych rozwiązań, wyjątkowego podejścia. Nie bądźmy ofensywni.
W dzisiejszym świecie użytkownicy są bardziej wymagający ale nie tępi! Jeżeli strona jest nieużyteczna, zasada 3 kliknięć jej nie zbawi i najzwyczajniej na świecie – nie sprawdzi się!
Przykład:
Wyobraźmy sobie stronę, gdzie chcemy kupić bilet lotniczy, ale strona główna jest tak załadowana różnymi obrazkami, gifami i ilością tekstu, że w praktyce wykonaliśmy może jedno kliknięcie a biletu nie kupiliśmy. Witryna jest tak źle zaprojektowana, że użytkownik i tak przeoczy możliwość bezpośredniego zakupu mimo, że ma taką możliwość na stronie głównej.
Rezultaty? Klient spędzi więcej czasu na wyostrzaniu swojego wzroku, gdzie co jest, niż na przeklikaniu. Tracimy konsumenta, użytkownik wyłącza serwis. Hm, pewnie zastanawia się czy w ogóle dobrze wpisał adres 😉
Liczba kliknięć: 0, poziom flustracji? Duży.
Podsumowanie:
Bezmyślne powielanie każdych schematów i zasad nie raz spowoduje więcej niezamierzonych efektów niż może nam się wydawać. Możemy pozbawić się rozwiązania „kluczowego problemu” z jakim użytkownik przychodzi do nas.
Konsumenta nie frustruje ilość klików – lecz zmarnowany czasy, gdy informacja do której ostatecznie dotarł nie jest satysfakcjonująca lub w ogóle jej nie znalazł.
Prawda jest taka, że „Im mniej tym lepiej”, zasada 3 kliknięć nam o tym przypomina, ale jako projektanci nie trzymajmy się sztywno tej zasady. Dobry projekt wymaga od Nas wdrożenia więcej metod niż tylko jednej dotycząca samych klików.
Sam idea tej zasady jest słuszna i logiczna, po co użytkownik ma wędrować po całej stronie w poszukiwaniu najważniejszych informacji, ale to jest tak logiczne jak to, że każdy projekt wymaga indywidualnych rozwiązań.
Podobał Ci się ten wpis, zostaw nam serduszko i wpadnij na nasze social media.